emichal04

<< Powrót do listy postów

YouTube coraz bardziej wkurza. Bo może.

Środa, 22 listopada 2023 | Aktualizacja strony: Czwartek, 23 listopada 2023

Cześć. Dzisiaj trochę ponarzekam, ale myślę, że muszę to napisać, bo mnie po prostu denerwuje ta sytuacja.

Tematem dzisiejszego posta będą ostatnie zmiany na platformie YouTube. Raczej każdy, kto nie żyje pod kamieniem, wie, co dzieje się na YouTube od dawna. Google już od dłuższego czasu nazbyt intensywnie promuje subskrypcję YouTube Premium, m.in. wyświetlając okienka o tym, że adblockery są zabronione, czy blokując odtwarzacz po 3 obejrzanych filmach. Na szczęście nie minął tydzień od wprowadzenia tych blokad, kiedy społeczności udało się je ominąć. Stosując odpowiednie filtry do UBlock Origin, wszystko działa tak jak dawniej. Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się natomiast, że Google zaczęło grozić zablokowaniem kont w przypadku braku potwierdzenia wspólnego miejsca zamieszkania użytkowników planu rodzinnego. Prawdopodobnie dlatego, że zbyt wielu użytkowników zaczęło dzielić się kontem ze znajomymi, czy losowymi osobami w internecie.
Dawniej widziałem w internecie mnóstwo postów w stylu "szukam kogoś do konta rodzinnego na YouTube". Teraz YouTube zamierza blokować takie akcje i każdy będzie musiał płacić 25,99zł miesięcznie za swoje własne konto. Jednocześnie, osoby, które korzystają z konta rodzilnego, w - że tak powiem, "legalny sposób", to znaczy jako rodzina, też zostali pokarani - podniesiono cenę subskrybcji rodzinnej o 11 zł (było 35,99 zł, teraz jest 46,99 zł). Czy mi się zdaje, że już to kiedyś przerabialiśmy, z Netflixem?

Niedawno jednak, YouTube przeszedł samego siebie.
W ostatnich tygodniach użytkownicy przeglądarki Mozilla Firefox, której również sam używam, skarżą się na nieuzasadnione opóźnienia w ładowaniu strony głównej YouTube'a. Przyznam szczerze, sam to zauważyłem, jednak winę zrzuciłem na kiepski internet. To jednak było... dziwne.
Początkowo wydawało się, że problem dotyczy przeglądarki Firefox, jednak jak się okazało, główną przyczyną są wtyczki blokujące reklamy, takie jak Ublock Origin. Niektórzy użytkownicy zaczęli analizować kod źródłowy YouTube'a i odkryli skrypt JavaScript, wprowadzający pięciosekundową pauzę przed załadowaniem strony.

Nie wiem, czy jest to celowe działanie skierowane bezpośrednio przeciwko Firefoxowi, ale wygląda to bardziej na kolejną próbę walki z tym strasznym blokowaniem reklam. Pytanie: Czy to legalne?

I teraz uwaga...
Oni sami się przyznali, że wprowadzili taką "funkcjonalność"!
Google sam stwierdził, że opóźnione ładowanie YouTube'a wynika z używania programów blokujących reklamy!

Aby wspierać zróżnicowany ekosystem twórców na całym świecie i umożliwić miliardom dostęp do ich ulubionych treści w YouTube, rozpoczęliśmy działania mające na celu zachęcenie widzów z włączonymi blokadami reklam do zezwalania na reklamy w YouTube lub wypróbowania YouTube Premium bez reklam. Użytkownicy z zainstalowanymi ad blockerami mogą doświadczać nieoptymalnego oglądania, niezależnie od używanej przeglądarki.

Rzecznik YouTube

YouTube rozpoczął walkę z AdBlockami na poważnie i ewidentnie nie chce ich na swojej stronie. Teraz wprowadził COŚ, co sztucznie spowalnia działanie strony (i co ciekawe - tylko na Firefoxie z blokerem reklam). Warto zauważyć, że problem nie występuje ani w Jedynym Słusznym Micro$oft Edżu, ani w Google Chrome.

Cóż mogę o tym powiedzieć? Google za wszelką cenę chce utrudnić życie nam, użytkownikom. Nie odkryję chyba Ameryki stwierdzeniem, że ta "zachęta" to trochę przesadzone słowo. Zachętą by było to, gdyby nie było tylu reklam! Właśnie dlatego ludzie blokują reklamy, bo się nie da wytrzymać! Dla mnie to oczywiste. Poza tym, teraz znów banalne stwierdzenie: YouTube'owi wcale nie chodzi o dobro twórców.
Cel jest inny: "Dajcie nam pieniądze! Dajcie nam pieniądze!". Korporacja poszukuje sposobów, jak zarobić jak najwięcej pieniędzy. Kosztem użytkowników platformy. Potem rzucą kilka groszy youtuberowi, żeby było że wspierają twórców.

Moim zdaniem, Google próbuje obecnie stworzyć ze swojej platformy coś na wzór Netflixa, ale należy powiedzieć jasno: YouTube nie jest Netflixem. I nim nie będzie. To dwa różne serwisy.
Netflix oprócz tego, że oczywiście kupuje licencje na filmy i seriale od innych producentów, sam też tworzy mnóstwo własnych produkcji. Nie będę tu dywagował nad tym, jakiej jakości są to produkcje, ale zwracam uwagę na fakt, że coś tworzą. I mają prawo to monetyzować - produkcja filmu czy serialu musi im się zwrócić.
YouTube natomiast bazuje głównie na filmach stworzonych przez użytkowników. Oni zarabiają na filmach użytkowników. Konkretnie to na reklamach, wyświetlanych na tych filmach. Żądza zysku przegrała z rozsądkiem i zaczęto pociskać tych reklam coraz więcej. Ponieważ reklam zaczęło się pojawiać coraz więcej, użytkownicy, którym do tej pory te reklamy były obojętne, zaczęli je blokować. Dlaczego? Ponieważ zaczęły przeszkadzać, stały się irytujące.
Obecnie, w mojej opinii, nie da się oglądać platformy YouTube bez reklam. Zdarzają się (podobno coraz częściej) bloki 3 lub 4 reklam na początku jednego filmu. Jedna po drugiej. Trzy albo cztery reklamy.
YouTube chciał być jak telewizja. Chciał być dla niej altrnatywą, "lepszą" telewizją. Cóż. Obecnie kopiuje jej największą wadę: reklamy. Jeśli taki mają cel, to idzie im bardzo dobrze.

Ktoś powie: "Co za problem, kup YouTube Premium!". A ja odpowiem: Tak, TO JEST problem. Nie mam zamiaru tego robić, tak długo jak nie będzie to mi niezbędne.
Ja rozumiem, że utrzymanie serwerów i całej infrastruktury kosztuje.
Ale Google nie dostanie ode mnie ani grosza. Za to, jak wygląda współczesny YouTube, ale także za to, do jakiego stanu została doprowadzona strona mojego dzieciństwa. Nie zapłacę, nie dlatego że mnie nie stać, ale dlatego, że ta polityka: "zapłać, albo zablokujemy ci odtwarzacz", przypomina mi żądania okupu. Nie zapłacę okupu. Tyle powiem.

Ja nawet byłbym w stanie korzystać z YouTube'a z reklamami, ale z dawnego YouTube'a. Gdzie nie było kilku(nastu) reklam na film, które w większości po prostu irytują. Gdzie nie ma stopniowo zwiększającej się cenzury. Gdzie nie ma Shortsów, największego badziewia jakie powstało. Gdzie strona nie jest przeładowana zbędnymi zapychaczami. Gdzie zdanie użytkowników strony ma jakieś znaczenie.

YouTube niestety stacza się coraz bardziej. Liczę jedynie na to, że się ogarnie. Nie mam pojęcia, ile osób to przeczyta, ale po prostu postanowiłem się wygadać. Zgadzać się ze mną nie musisz. Wiem też, że napisane jest to może trochę chaotycznie, ale myślę, że przekazałem to, co chciałem przekazać.
Jeśli YouTube nie zmieni swojego podejścia, to pozostaje jedynie liczyć na ludzi. Że w końcu się wkurzą i zaczną stwierdzać, że w sumie to YouTube nie jest im do niczego potrzebny.

Dominacja YouTube'a to straszna rzecz, bo właśnie widzimy do czego to doprowadziło. Każdy monopol czy duopol kończy się podobnie: ze szkodą dla użytkownika, czy klienta. Niby ma mniejszy wybór, to łatwiej, prawda? Nie.
Większy wybór to jest wolność. Jeśli jedna strona ci się nie podoba, to przechodzisz na inną. Każdy może wybrać sobie to, co chce. Tutaj za bardzo tego wyboru nie ma. Na YouTube jest najwięcej treści.
Jednak jest zawsze szansa na to, że jakiś sprytny programista właśnie pisze kod nowej wspaniałej strony do publikowania filmów i kiedy będzie gotowa, wszyscy będziemy mogli się tam przenieść. Będzie konkurencja dla YouTube'a, a może nawet następca. YouTube nie istniał od zawsze. Nie będzie też istniał wiecznie. Mam nadzieję, że właśnie nadchodzi jego kres.

To by było na tyle w tym przydługim poście. Dziękuję wszystkim, którzy doczytali do końca. Pomyślałem, że powinienem wyrazić swoje zdanie na temat tego, co się na YouTube dzieje.
Przepraszam za ostatni brak aktywności, ale postaram się pisać posty i nagrywać filmy częściej.
Miłego dnia/wieczoru i do usłyszenia w kolejnym filmie, który powinien pojawić się jeszcze w tym miesiącu.

<< Powrót do listy postów